O zachwycającym świecie chronomagii, zamiłowaniu do czwartego wymiaru i fascynacji wschodnimi sztukami walki opowiedziała mi Natalia Sherba, autorka cyklu książek dla dzieci i młodzieży – Czasodzieje. Obróćcie wskazówkę zegara, a ten magiczny świat będzie dostępny również dla Was!
O moim niekończącym się romansie z fantastyką wie chyba każdy. Wystarczy spojrzeć na nazwę tego bloga. Odkąd skończyłam 11 lat, bezskutecznie czekam na list z Hogwartu i notorycznie przekopuję stertę ciuchów w szafie, w poszukiwaniu Narnii. Zawsze marzyłam też o podróżach w czasie, ale dopiero niedawno odkryłam, że są one w zasięgu ręki. A to za sprawą rosyjskojęzycznej pisarki, która pewnego dnia wtargnęła w moje życie i wywróciła je do góry nogami.
Agnieszka Papaj-Żołyńska: Tysiące fanów, cosplay, fan fiction, rysunki, biżuteria – Czasodzieje podbili serca młodych czytelników. Na czym, według Pani, polega sukces serii?
Natalia Sherba: Świat fantasy, niczym zwykły dom, należy budować cegła po cegle, monotonnie, dzień w dzień, stopniowo napełniając go kolorami i znaczeniami. W ten sposób przybiera on swoją szczególną, niepowtarzalną formę. I oto nagle po zaśnieżonych ulicach Astrogrodu pędzi jakiś czasodziej, zmęczony po całym dniu w pracowni i, przyciskając do piersi paczkę pachnących eflarskich pierników, myśli o tym, że już wkrótce Nowy Rok – najważniejsze czasodziejskie święto – i że trzeba by kupić synowi czasoksięgę, o której ten marzy od dawna.
Wydaje mi się, że w każdym fantastycznym świecie – jak zwyczajnie by to nie brzmiało – potrzebna jest magia, pewne wrażenie przytulnej, zacisznej tajemnicy. Bez magii świat przestaje istnieć. Ale nie pojawia się ona ot tak, w przypływie natchnienia. Trzeba długo i uporczywie szukać jej w codziennym życiu, gromadzić po odrobince, chronić, pielęgnować i w żadnym wypadku nie wyśmiewać się z niej i nie ignorować jej mocy. I oczywiście należy zawsze odnosić się do magii z szacunkiem.
A jak odnosi się Pani do twórczości fanów?
Natalia Sherba: Doskonale pamiętam moją radość, kiedy zobaczyłam pierwszy rysunek zainspirowany książką. Przedstawiał on Wasylisę, Fesza i Nicka – każde z nich na skrawku własnego świata. Było to cudowne, nieporównywalne z niczym uczucie – ujrzeć na własne oczy, jak moja historia ożywa w rysunkach odbiorców. Teraz takich obrazków jest już kilka tysięcy, ale do dziś zadziwia mnie każdy nowy art, ponieważ wszystkie są na swój sposób wyjątkowe. A ile powstaje rękodzieł! Czasoksięgi, magiczne wskazówki, lalki i biżuteria w stylu clockpunk – możliwość obserwacji tego wszystkiego, to wspaniałe uczucie, które dostarcza mi samych pozytywnych emocji.
Jak powstał świat Czasodziejów? Skąd pomysł, żeby magia czasu działała w oparciu o mechanizmy zegarowe?
Natalia Sherba: Odpowiedź jest bardzo prosta – zainspirował mnie sam czas. Już w dzieciństwie zadawałam sobie pytanie, co to takiego – pojęcie, zjawisko, czwarty wymiar czy może jeszcze coś innego? Długo szukałam odpowiedzi w literaturze fantastycznej, ale w książkach czas ukazany jest przede wszystkim jako ślepa siła, rujnująca wszystko dookoła. A takie wyjaśnienie nie spełniało moich oczekiwań. W ten sposób powolutku formułowały się podstawowe idee czasodziejskiego świata, zasady chronomagii, prawa kierujące czasem. Aż wreszcie ostatecznie określiłam główny motyw książki: Czas – to magia. I wtedy zaczęła się prawdziwa praca.
Książka najpierw ukazała się w Rosji, ale cieszy się sukcesem również za granicą – na Ukrainie, a wkrótce pojawi się również w Czechach, Słowacji i we Włoszech. Czy planowane są tłumaczenia na kolejne języki?
Natalia Sherba: Owszem, cały czas otrzymuję propozycje od kolejnych wydawnictw. Pojawiają się również nietypowe oferty – na ekranizację lub przygotowanie różnych czasodziejskich zabawek. Oczywiście bardzo mnie ciekawi, jak przyjmą moje książki czytelnicy z różnych krajów. Podczas planowanych spotkań autorskich chciałabym zaprezentować polskim odbiorcom rysunki i rękodzieła związane ze światem czasodziejów, przygotowane przez naszych fanów.
Wspomniała Pani o ekranizacji – chciałaby Pani, żeby powstał film na podstawie sagi?
Natalia Sherba: Przede wszystkim, zależy mi na dobrej ekranizacji. Od kiedy zaczęły ukazywać się kolejne tomy serii, w ciągu sześciu lat otrzymałam ponad dziesięć propozycji – głównie na filmy pełnometrażowe, ale również seriale, a nawet na film animowany. Obserwując zainteresowanie, jakim Czasodzieje cieszą się wśród reżyserów z różnych krajów, można, a nawet warto liczyć na dobrą i ciekawą ekranizację.
Czym jeszcze zajmuje się Pani, oprócz twórczości pisarskiej?
Natalia Sherba: Często jeżdżę w góry i za każdym razem odkrywam w nich coś nowego, coś magicznego, tajemniczego i niezwykłego, co mogę potem ukradkiem przemycić do bajki. Uwielbiam zwiedzać stare zamki, w których – tak mi się wydaje – najbardziej zachował się duch Czasu. A gdy pragnę odpocząć od pisarstwa, wtedy biorę się za rękodzieło – wyszywam ozdoby z koralików, robię filcowe zabawki lub szyję coś niezwykłego.
A do tego interesuje się Pani sportem ekstremalnym i bronią, a także sporo podróżuje! W jaki sposób łączy Pani tak, zdawałoby się, odległe zainteresowania?
Natalia Sherba: W twórczości pisarskiej nie da się obejść bez aktywnego trybu życia! Skąd jeszcze czerpałabym coraz to nowe inspiracje? Poza tym, po wielu godzinach pracy przy komputerze dodatkowy ruch okazuje się niezbędny. Przede wszystkim zwiedzam różne kraje, chodzę na górskie wycieczki, jeżdżę na rowerze. A jeśli chodzi o broń – od czternastego roku życia trenuję wushu – chińską gimnastykę sportową, w której wykorzystuje się różnego rodzaju miecze, kij, a nawet wachlarz. Teraz traktuję to bardziej jako hobby, ale staram się jak najczęściej jeździć na świeże powietrze, żeby przypomnieć sobie niektóre układy. Bardzo pomaga mi to w pracy nad książkami, na przykład, kiedy trzeba wymyślić jakąś ciekawą scenę walki.
W Pani książkach można odnaleźć elementy stylu steampunk i clockpunk – zachwyt maszynami, czwarty wymiar, mechanizmy zegarowe, wskazówki, sprężyny, zębatki… Czy jest to celowe nawiązanie do wieku pary? Interesuje się Pani tym nurtem w fantastyce?
Natalia Sherba: Oczywiście, w końcu mam wykształcenie techniczne. Ponadto już od najmłodszych lat fascynowała mnie fizyka, matematyka i projektowanie – i wszystko to znalazło swoje odzwierciedlenie w Czasodziejach, gdzie starałam się szczegółowo wyjaśnić, jak funkcjonuje chronomagia, prawa Czasu, najważniejsze zasady czasodziejstwa, różne paradoksy i zagadki logiczne, związane ze współdziałaniem czasu i przestrzeni.
Podczas pracy nad książką niemal od razu odkryłam pewien fascynujący fakt – otóż okazuje się, że każde „zwyczajne” zjawisko magiczne można wyjaśnić przy pomocy czasodziejstwa – magii czasu. Muszę przyznać, że zdumiało mnie to odkrycie: zatrzymanie czasu, przejście przez lustro, podróże do przeszłości i przyszłości, rozszerzenie przestrzeni, a nawet pojawienie się kanapek pod srebrnym półmiskiem – dowolne działanie „zwykłej” magii w bajkach możemy urzeczywistnić, jeśli potrafimy kierować czasem.
Dlaczego Śpiąca Królewna zasypia na sto lat i budzi się wciąż młoda? Odpowiedź nasuwa się sama – ktoś po prostu zatrzymał jej czas. Przemianę dyni i szczurów w karetę i stangretów w Kopciuszku można wyjaśnić przy pomocy czasodziejskiej przemiany – ktoś na parę godzin zmienił tę gałąź ich losu. A Święty Mikołaj to przecież Biały Czasodziej! Jak inaczej dałby radę w ciągu jednej nocy dostarczyć prezenty wszystkim dzieciom, jeśli nie potrafiłby kierować Czasem?
A jak Pani zdaniem zmieniłby się nasz świat, gdyby ludzie potrafili kierować czasem?
Natalia Sherba: Myślę, że nie odkrylibyśmy elektryczności. Ale za to nauczylibyśmy się korzystać z takich urządzeń, jak czasoloty i tourbillony i poznawalibyśmy się przy pomocy czasogramów (magicznych fotografii). Zamiast tracić czas na transport, przemieszczalibyśmy się przy pomocy luster, wykorzystując korytarze czasu. W sklepach wydawalibyśmy eflary i minutki, a w wolnych chwilach dyskutowalibyśmy o tym, czy Rozdarcie Czasu między planetami ulegnie skróceniu, czy też uda nam się tego uniknąć.
Cykl Czasodziejów często porównywany jest do twórczości zachodnich klasyków gatunku – Joanne K. Rowling i Philipa Pullmana. Jak reaguje Pani na takie opinie?
Natalia Sherba: Przede wszystkim chciałabym zaznaczyć, że Czasodzieje to oryginalna opowieść, która powstała na podstawie prostego pomysłu – żeby napisać bajkę o czasie. Pomysł ten stopniowo ewoluował w ogromny świat, w którym mieszkają czasodzieje – ludzie, którzy potrafią kierować czasem. Szczerze mówiąc, od razu owładnęło mną to szczególne uczucie, że mój świat jest wyjątkowy. I pierwsze, co sobie zawsze powtarzam – najważniejsze, żeby w jak najlepszy, barwny i ciekawy sposób przekazać tę opowieść czytelnikom. Chciałabym, aby po lekturze książek odbiorcy oceniali właśnie Czasodziejów, żeby zrozumieli i zapamiętali serię jako unikatową magiczną opowieść, niepodobną do żadnej innej.
Dlaczego postanowiła Pani napisać książkę właśnie w takim gatunku? Do kogo skierowana jest seria Czasodzieje?
Natalia Sherba: Podoba mi się gatunek bajki magicznej, ponieważ daje on pełną swobodę wyobraźni, a jednocześnie pozwala przy pomocy prostego języka mówić o sprawach ważnych i skomplikowanych. Moja opowieść jest adresowana przede wszystkim do dzieci i młodzieży, ale starałam się aby była to książka wielowarstwowa. Dzięki temu odbiorcą Czasodziejów jest każdy, kto interesuje się czasem, a do tego ceni sobie przyjaźń, zaufanie i rozmyśla o wyborze między tym, co łatwe, a tym, co właściwe.
Według mnie okres dorastania to fascynujący czas, kiedy kształtuje się osobowość, hartuje charakter, rozwija siła woli – to swojego rodzaju granica między światem dziecka, a dorosłym życiem. Myślę, że jest to najbardziej uczciwy okres w życiu – okrutny i bezlitosny w swojej prawdzie, ale również barwny, żywiołowy i porywający.
To czas, kiedy cały świat stoi przed nami otworem, gdy jesteśmy pełni nadziei, a przyszłość jawi nam się w jasnych kolorach. To także czas, kiedy wierzymy w marzenia, sprawiedliwość, prawdziwą przyjaźń i szczerą miłość.
Dlatego wydaje mi się, że głównym celem dobrej literatury młodzieżowej jest umiejętność zachowania w sercach ludzi tej żywej iskierki – ciepła dziecięcej duszy.
——————————————————–
O autorce:
Natalia Sherba urodziła się w Mołodecznie na Białorusi. Wiele lat spędziła w Rosji, a obecnie mieszka w samym sercu Karpat – w ukraińskim miasteczku Iwano-Frankiwsk. Rosyjskojęzyczna autorka pracowała jako dziennikarka, redaktor oraz trenerka wushu. W świecie literackim zadebiutowała w 2005 roku – wtedy zostało opublikowane jej pierwsze opowiadanie fantastyczne Na dnie. Autorka pozostaje wierna gatunkowi, jej powieści skierowane są głównie do dzieci i młodzieży.
Laureatka prestiżowej nagrody „EuroCon 2010” (ESFS Awards) w kategorii „Najlepszy debiut” oraz nagrody „Srebrny Kaduceusz” na międzynarodowym festiwalu „Gwiezdny Most” 2010. W tym samym roku Natalia Sherba zajęła I miejsce w konkursie „Nowa książka dla dzieci” przeprowadzonym przez wydawnictwo „Rosman”, za powieść Klucz czasu dla Wasylisy. W marcu 2011 roku nakładem tego wydawnictwa ukazał się pierwszy tom cyklu – Czasodzieje. Klucz czasu.
*